Strona G丑wna
Uczestnicy
Wyprawy
Linki
Aktualno渃i
Kontakt
Sorsele 2004/05/06
Wyprawy na dalek? P贸?noc Szwecji.

Wyprawy na na p贸?noc Szwecji w rejon Arjeplog by?y mo?liwe tylko dzi?ki znajomo??i z Fiuro, kt贸ry nie tylko by? organizatorem ale przede wszystkim naszym w?dkarskim przewodnikiem. Dla mnie Fiuro by? r贸wnie? nauczycielem ?apania na much?, rzut dwur?czn? much贸wk?, rzut skandynawski czy ?apanie na d?ug? ninf? opanowa?em jako tako trenuj?c pod jego okiem za co wielkie dzi?ki. Pierwsz? wypraw? odbyli?my w sk??dzie mi?dzynarodowym. Macjiek Jopkiewicz, Fiuro, Szyszka - austarlijczyk z wyboru i ja.

Fiuro z lipieniem z Laisy ok 0,7 kg. Jak na przewodnika przysta?o ma?o w?dkuje ale je?eli ju? to robi to skutecznie.
Szyszka z przy?owem. Jak przysta?o na szkodnika w贸d pstr?gowych szczupak nie wr贸ci? ju? do wody.
M贸j jak do tej pory najwi?kszy pstr?g 70 cm, z?apany na muddlera. .
Wedkowali?my od p贸?nego wieczora do rana. St?d zamiast s?o?ca ogl?dali?my wschody i zachody ksi??yca.
Fiuro w oczekiwaniu na Szwedzkiego przyjaciela, kt贸remu m贸g?by pokaza? polsk? go?cinno??
Mnie si? udawa?o od czasu do czasu z?apa? lipienia.
Drugi wyjazd do Sorsele odby?em wsp贸lnie z Jackiem i Jurkiem Stasiakami. . ?owili?my na tym samym akwenie na rzece Vindel盲lven i Laisa盲lven.
Jurek przebija si? wzd?u? brzegu Vindel.
Vindel w Br盲skaforsen
Laisa盲lven by?a pe?na wody, mo?na by?o ?owi? tylko z brzegu. miejsce o nazwie Kvarnforsen.
W?dkarskim Kr贸lem wyjazdu zosta? Jurek, kt贸ry na kamieniach uszkodzi?a ster woblera ale po kilku godzinach bezowocnego wachlowania wody uzna? ?e wymiana przyn?ty i tak nie zmieni sytuacji na lepsze i to by? strza? w dziesi?tk?. Wobler bez steru zachowywa? si? jak lemelek (ssak podobny do myszy, kt贸ry stadnie przeprawia si? przez rzeki podczas swoich w?dr贸wek), co sk?oni?o kilka potokowc贸w do ataku. Nast?pnej nocy pr贸bowali?my tej metody ale niestety ju? sytuacja si? nie powt贸rzy?a. Wida? stado przesz?o a najedzone pstr?gi czeka?y na kolejn? okazj?.
Kvarnforsen - gdyby by?o p贸? metra mnie wody mo?na by poszuka?lipieni pomiedzy kamieniami a tak s? dla nas niedost?pne.
Nie by?o ?atwo, rzut skandynawski w?a?ciwie nieodzowny, bo krzaki za plecami.
Kvarnforsen
Kvarnforsen
Kvarnforsen
Vittforsen
Vittforsen
Vittforsen
Jak tu ?apa? wszedzie piana wody.
Si?a wody miejscami pora?aj?ca.
Fiuro zachwyca si? szumem Laisy.
Niecodzienn? przygod? mia? Jacek, ostatniego dnia wyjazdu staraj?c si? z?apa? pstr?ga skusi? na swojego woblera szczupak, kt贸ry nie omieszka? skorzysta? z okazji, ?e nie ma przyponu i odgryz? woblerka. Sytuacja zupe?nie zwyczajna z wyj?tkiem, ?e szczupak nic nie robi?c sobie z faktu, ?e sterczy mu z pyska wobler p?ywa? przez kilkana?cie minut w odleg?o?ci p贸? metra od w?a?ciciela przyn?ty, a ten pr贸bowa? r贸?nymi metodami odzyska? swoj? w?asno??, oczywi?cie bez powodzenia
Szczupakowo - siejowe rozlewisko.
Tutaj liczy?em na pstr?ga niestety si? przeliczy?em.
Ostatni raz pojechali?my z Fiuro na P贸?noc w okolice Slagnes. Spali?my w domku nad sam? wod?, zbudowanym w latach 60 podczas budowy elektrowni wodnej.
?o?ka jak u krasnali, ale domek wyposa?ony rewelacyjnie: kuchnia, ?wiat?o wszystko na gaz.
Tradycyjnie ?apali?my noc?, nie ruszali?my si? daleko przyjechali?my na du?e pstr?gi, przemieszczali?my si? wokolicy domku.
Maciek zamiast pstr?ga przyczepi? szczupaka.
Ja w dzie? zamienia?em sprz?t na l?ejszy i szed?em na lipienie.
Fiuro podczs porannej k?pieli.
W dzie? zwiedzali?my okolice. Tu wybrali?my si? do Arieplog..
Jak wida? wody im nie brakuje, no mo?e ryb ju? troch? mniej ni? kiedy?.
Rozlewiska na rzekach poprzegradzanych elektrowniami.
Jedna z podr贸?y na Pitealven.
Pita w ca?ej okaza?o?ci.
Lipieniowe miesce.
Szkoda wraca? gdy jest tak ?adnie.
Renifery uwielbiaj? si? ?ciga? z samochodem, a na ko?cu przebiec przed mask?.
Laisa w suche lato, tym razem wody jak na lekarstwo.
Miejsca rok temu niedost?pne, dzi? trudno znale?? p?yn?c? wod?.
Fiuro postanowi? si? wyk?pa?.
Tym wa?em przelewa?a si? rok wcze?niej woda.
Komary te? wygine?y i mo?na by?o ?apa? jak w afryce.
Ja znalaz?em miejsc贸wk? na ?rodku rzeki.
Po?egnalne zdj?cie i czas do domu tym razem nie z?apali?my wyma?onego pstr?ga, mimo kilku bra? jeste?my pokonani.
W ostatni? noc przed podr贸?? poszli?my spa?. Nad wod? przyszed? miejscowy w?dkarz i pojma? ponad 5 kg potwora. Tym samym zmobilizowa? nas do powrotu w to przepi?kne miejsce. Tym bardziej ?e jak twierdzi? musi nadrobi? zaleg?osci doma??onki kt贸ra ju? z?apa?a pstaga ponad 10 kg.