?otwa - 2012 |
|
Czas na przekazanie zami?owania do w?dkarskich podr贸?y m?odszemu pokoleniu. Pierwsza wyprawa z synem na kilkudniowe ryby.
Na miejsce pierwszej w?dkarskiej przygody Ignaca wybrali?my ?otw? a dok?adniej okolice Kraslawia czyli dawne Inflanty. Towarzyszyli nam Antek i Grzegorz. Termin do?? p贸?ny - koniec pa?dziernika- dlatego liczyli?my si? z trudnymi warunkami pogodowymi i dobrymi braniami drapie?nika.
|
|
|
Wyprawy w?dkarskie to nie tylko ?owienie ryb, to r贸wnie? dobra okazja do nauki historii i geografii. Na cmentarzu polskim w Kaslawiu znajduje si? pomnik legionist贸w poleg?ych w walkach o woln? ?otw? w 1920r, dla nas to okazja oby Ignacowi i Antkowi opowiedzie? o historii Polski. |
|
|
W?dkowali?my na prywatnym jeziorze kt贸re nazw? nosi od jego w?a?ciciela Andrieja - akwen ok 200 h udost?pniany tylko dla w?dkarzy. |
|
|
Pierwszy dzie?, pierwsze przygody. Nauczka ?e patyki ostrzymy od siebie a nie do siebie. |
|
|
Niestety jeszcze syn zbyt ma?y ?eby wyr?czy? ojca w wios?owaniu ale wszystko przed nami. |
|
|
Jezioro przygotowane pod w?dkarzy, fajne pomosty, bojki oznaczaj?ce g贸rki, specjalna du?a ?贸d? na sta?e przycumowana na jeziorze przygotowana do po?owu leszcza. |
|
|
Chwila zadumy - co tu zrobi? ?eby Ignac z?owi? ryb? skoro nic nie bierze? |
|
|
Antek pr贸bowa? nawet spiningowa? z pomostu niestety r贸wnie? bez efektu. |
|
|
Na jedna z naszych kolacji przyj?li zaproszenie nasi przyjaciele z ?otwy Andriej i Misza. |
|
|
Iganc mimo skaleczonego palca dzielnie przez ca?y dzie? w?dkowa?. |
|
|
Obok jeziora znajduje si? staw z Karpiami i Linami - niestety chyba ju? posz?y spa? bo r贸wnie? tutaj nie uda?o nam si? nic z?apa?. |
|
|
Pierwsze ryby z pomostu, bia?y robak jak zawsze skuteczny. |
|
|
|
|
|
Ignac z?apa? na bia?ego robaka ma?ego szczupaczka - oznaka, ?e jednak w tym jeziorze s? ryby. |
|
|
Co go zach?ci?o do kolejnych pr贸b z?apania wielkiej ryby. |
|
|
Jak wida? bez mamy te? sobie potrafimy poradzi?. |
|
|
A tak odpoczywali?my po ca?ym dniu w?dkowania. |
|
|
W sumie bardzo udana podr贸? niestety trafili?my na okres, w kt贸rym ryba nie ?erowa?a, ale mo?liwo?? przebywania w pi?knym terenie, spotkania z miejscowymi w?dkarzami, wieczorna k?piel w bani zrekompensowa?y nam trudy podr贸?y. Jak zwykle ?egnali?my si? z jeziorem z nadziej?, ?e kolejny raz b?dzie bardziej szcz??liwy i obdarzy nas prawdziwym okazem. |